Życie rodzinne funkcjonariusza policji jako przedstawiciela zawodu wysokiego ryzyka

5/5 - (1 vote)

Praca w Policji jest zawodem o wysokim stopniu ryzyka, wymagającym od funkcjonariuszy poświęcenia, odwagi, a także stawiania czoła niebezpieczeństwom i presji. Wszystko to niewątpliwie wpływa nie tylko na samych policjantów, ale także na ich rodziny.

Funkcjonariusze Policji zmagają się z wieloma wyzwaniami związanymi z ich rolą. Praca ta często wymaga od nich pracy w nienormalnych godzinach, a zdarza się, że są oni zmuszeni do spędzania długich okresów czasu z dala od domu. Stres i ryzyko związane z tym zawodem mogą prowadzić do napięć emocjonalnych, które wpływają nie tylko na policjantów, ale także na ich najbliższych. Przykładowo, ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych, niebezpieczeństwo związane z pościgami i konfrontacjami, a także nieprzewidywalność pracy, mogą prowadzić do przewlekłego stresu, który z kolei może mieć wpływ na zdrowie psychiczne i emocjonalne policjantów, a przez to na ich relacje rodzinne.

Życie rodzinne funkcjonariusza Policji może również narażone być na dodatkowy stres i napięcie związane z obawami o bezpieczeństwo ukochanej osoby. Rodziny często martwią się o swoich bliskich, kiedy ci wychodzą do pracy, co może prowadzić do dodatkowego obciążenia emocjonalnego.

Wszystko to oznacza, że funkcjonariusze Policji i ich rodziny muszą wypracować strategie radzenia sobie ze stresem i niepewnością. Ważne jest, aby policjanci mieli możliwość skorzystania z wsparcia psychologicznego i emocjonalnego, zarówno na poziomie zawodowym, jak i prywatnym. Przykładowo, organizacje policyjne mogą oferować programy wsparcia dla swoich funkcjonariuszy, obejmujące szkolenia z radzenia sobie ze stresem, konsultacje psychologiczne, czy wsparcie dla rodzin.

Równie ważne jest, aby rodziny funkcjonariuszy były świadome wyzwań, z jakimi mogą się oni zmagają i miały dostęp do odpowiednich form wsparcia. Mogą to być na przykład grupy wsparcia dla rodzin funkcjonariuszy, gdzie mogą dzielić się swoimi doświadczeniami i uczuciami z innymi w podobnej sytuacji.

Choć praca w Policji jest pełna wyzwań i niesie ze sobą wiele ryzyk, jest to również zawód, który może przynieść wiele satysfakcji i poczucia spełnienia. Dla wielu funkcjonariuszy, to właśnie chęć służby społeczności, możliwość pomagania innym i przyczyniania się do poprawy bezpieczeństwa jest silną motywacją. I choć zawód ten może wiązać się z wyzwaniami dla życia rodzinnego, to wiele rodzin funkcjonariuszy jest w stanie znaleźć równowagę i wsparcie, które pozwolą im radzić sobie z tą unikalną sytuacją.

Bezpieczeństwo e-commerce

Rate this post

praca dyplomowa inżynierska

Bezpieczeństwo w dziedzinie handlu elektronicznego jest bardzo ważnym zagadnieniem, które często jest bagatelizowane i większość małych i średnich firm o nim zapomina lub nie traktuje go z należytą powagą. Osoby, które uważaj ą, iż skoro ich firma nie jest duża i nie ma popularnej strony, to już samo to stanowi wystarczającą ochronę – nic bardziej mylnego. To, czy firma posiada dwóch pracowników i jeden serwer internetowy czy jest to duży serwer w dużej firmie tak samo mogą stać się obiektem ataku. Anonimowość nie jest absolutnie żadnym zabezpieczeniem. Dla hakera jest najważniejsze to, iż włamie się do kolejnego systemu, a co za tym idzie – zdobędzie kolejne trofeum.

Uruchamiając serwis, w którym będziemy przechowywać dane o klientach jest jeszcze lepszym i ważniejszym powodem aby zabezpieczyć serwer. Niewątpliwie bardzo ważne jest zabezpieczenie systemu wspomagające pracę agencji reklamowych, gdyż oprócz danych klientów na kradzież lub zniszczenie narażone są również prace, które zostały wykonane dla kontrahentów. Często są to rzeczy oryginalne i nietuzinkowe, a ich utrata mogłaby wiązać się z poważnymi konsekwencjami.

Oczywiście najbezpieczniejszy komputer to taki, który nie ma użytkowników i nie jest podłączony do Siecie. Ponieważ taki komputer nie znajduje praktycznego wykorzystania w większości zastosowań, trzeba na coś pozwolić: komputer w przypadku serwisu on-line potrzebuje administratora i musi być podłączony do sieci.

Dobrym rozwiązaniem jest udostępnienie możliwości przesyłanie plików poprzez serwer FTP[1]. Jest niewiele możliwości na zawieszenie serwera mając do niego dostęp tylko poprzez FTP. Nie ma wglądu do innych danych niż tylko te udostępnione. Usługa FTP może być tak skonfigurowana, aby możliwe było wyłącznie zapisanie, ale pliki nie będą mogły zostać odczytane, co znacznie ogranicza możliwość manipulacji danymi.

Takie metody oczywiście pomagaj ą ustrzec się przed włamaniem do systemu, jednak nie są one absolutnie pewne. Jest przy tego rodzaju rozwiązaniach kilka problemów, które niestety nie mogą być rozwiązane tak długo, jak komputer jest podłączony do sieci. Zalecane jest zatem skorzystanie z rozwiązania typu „firewall”. Przy korzystaniu z tego typu rozwiązań istnieje jednak niebezpieczeństwo, iż będą one na tyle kosztowne, iż inwestycja może być ekonomicznie nieopłacalna. Koszty wdrożenia i utrzymywania takiego rozwiązania zaczynaj ą się od zera i nie mają górnej granicy. Wszystko zależy od tego, jakie decyzje zostaną podjęte przy wdrożeniu zabezpieczeń. Czy wybór padnie na doradztwo eksperta z dziedziny bezpieczeństwa czy będą to profesjonalne zabezpieczenia, które wdroży i nadzór nad nim będzie sprawował specjalizujący się w tym usługodawca czy też firma chce kupić gotowy produkt lub usługę lub czy chce sama zbudować swoje rozwiązanie typu firewall. Aby wybrać najlepsze rozwiązanie należy poradzić się eksperta lub posiadać szczegółową wiedzę odnośnie bezpieczeństwa i protokołów.

Najczęściej jednak w przypadku małych i średnich firm korzysta się z gotowych, niedrogich rozwiązań w postaci aplikacji, którą konfiguruje się na serwerze, routera z funkcjonalnością firewall lub osobnego urządzenia firewall.

Istnieją dwa różne rodzaje firewall: serwer pośredniczący (ang. proxy) i filtr pakietowy. Najczęściej stosuje się oba rozwiązania jednocześnie, gdyż tak jest po prostu bezpieczniej.

Serwer proxy jest komputerem, który chroni granicę pomiędzy zewnętrznym Internetem, a wewnętrzną siecią lokalną. Serwer pośredniczący sam nawiązuje wszystkie połączenia z siecią zewnętrzną i wyłącznie poprzez niego dochodzi do kontaktu z zewnątrz.

W tym momencie bezpieczeństwo jest związane z tym serwerem, gdyż tylko on narażony jest na atak hakera. Oczywiście pokonanie serwera proxy oznacza wolny dostęp do sieci lokalnej.

Z powyższego powodu stosuje się filtry pakietowe. Filtrację zapewnia komputer, który analizuje ruch wszystkich pakietów danych, ażeby upewnić się, że są one dozwolone w sieci lokalnej.

Bardzo dobrym zabezpieczeniem jest tzw. „honeypot”. Jest to pułapka składająca się z „komputera, danych i wyodrębnionego obszaru sieci lokalnej które udają prawdziwą sieć, lecz są odizolowane i odpowiednio zabezpieczone. Wszystko to z zewnątrz wygląda jakby zawierało informacje lub zasób który mógłby być potencjalnym celem cyberprzestępcy.


[1] FTP – File Transfer Protocool – protokół umożliwiający przesyłanie danych (teksty, dane audio-wideo, obrazy) z tzw. serwera FTP do własnego komputera poprzez Internet bądź w kierunku odwrotnym.

 

Sprzeczne z prawem. Sprzeczność z dobrymi obyczajami

Rate this post

Jak powszechnie przyjmuje się w literaturze „sprzeczne z prawem” są czyny: zabronione i zagrożone sankcją karną lub dyscyplinarną oraz sprzeczne z nakazami bądź zakazami zawartymi w prawie cywilnym lub prawie administracyjnym[1]. Należy pamiętać przy tym, iż jak słusznie zauważył M. Kępiński, nie każde naruszenie przepisów prawa jest podstawą do zastosowania normy art. 3 ust 1 z.n.k.U.[2] [3] [4]. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji znajdzie zastosowanie tylko w wypadku, gdy naruszenie przepisów da naruszającemu przewagę konkurencyjną nad innymi osobami, czyli, jak podkreśla E. Nowińska, naruszenie prawa spowodowało zmianę stosunków rynkowych, do której by nie doszło, gdyby nie to naruszenie .

„Sprzeczność z dobrymi obyczajami” jest kolejną z przesłanek pozwalającą uznać dane zachowanie za czyn nieuczciwej konkurencji. Klauzula ta, podobnie jak ma to miejsce w przypadku innych normatywnych pojęć ogólnych, nie jest i nie może być wystarczająco zdefiniowana . Jak podkreśla J. Szwaja „dobre obyczaje”, nie będąc normami prawnymi, są niewątpliwie normami postępowania, podobnie jak „zasady współżycia społecznego”, których powinny przestrzegać osoby fizyczne oraz inne podmioty prowadzące działalność gospodarczą[5]. W nauce prawa przeważa pogląd, iż sam termin „dobre obyczaje” jest „nieostry”, a zdefiniowanie tego pojęcia jest raczej niemożliwe i zdaniem niektórych nawet niepotrzebne[6]. Treść „dobrych obyczajów” oraz podmiotowy i przedmiotowy zakres powinności ich przestrzegania wymaga konkretyzacji. Niewątpliwie na treść pojęcia dobrych obyczajów (podobnie jak zasad współżycia społecznego) składają się elementy etyczne i socjologiczne kształtowane przez oceny moralne stanowiące uzupełnienie porządku prawnego. Jak wskazuje J. Szwaja rodzą się coraz to nowe reguły postępowania i zwyczaje, które zmieniają kryteria ocen zachowania określonego podmiotu. Autor wskazuje także, iż wypracowywanie treści dobrych obyczajów spoczywa na orzecznictwie wspomaganym przez naukę, zwłaszcza prawa i ekonomii, a ponadto na organizacjach zrzeszających uczestników obrotu rynkowego (zrzeczenia przedsiębiorców i konsumentów).

Jak już wspomniano w niniejszej pracy przesłanka „dobre obyczaje” jest kryterium „nieostrym”. Klauzula ta, podobnie jak ma to miejsce w przypadku innych normatywnych pojęć ogólnych, nie jest i nie może być wystarczająco zdefiniowana[7].

Według poglądów wypracowanych w nauce prawa przesłanka dobrych obyczajów na gruncie z.n.k.U. może być oceniana według dwojakiego kryterium:

  • kryterium tradycyjne oparte o oceny etyczno – moralne
  • kryterium oparte o oceny ekonomiczno – funkcjonalne.

Kryterium oparte o oceny etyczno – moralne zostało recypowane na grunt prawa polskiego z dorobku doktryny niemieckiej. W okresie międzywojennym był w Polsce poglądem dominującym. Jak pisze J. Szwaja „w polskiej nauce głoszone były też poglądy przypisujące jeszcze większe znaczenie zasadom etyki, jak i poglądy, że dobre obyczaje nie są zasadami etycznymi, lecz częścią samego prawa”[8] . Komentatorzy z.n.k.U. 1926 podkreślali, iż „ocena, czy dane działanie obraża dobre obyczaje, zależy od czynników obiektywnych, obojętną jest w zasadzie rzeczą, co sam działający sądzi o tej kwestii. Czyn pewien może być zatem uznany za przeciwny dobrym obyczajom, choćby działający nie posiadał świadomości, że czyn jego sprzeciwia się dobrym obyczajom i choćby działający z punktu widzenia subiektywnego nie ponosił winy co do tego braku świadomości” [9] .

Poglądy autorów wspomnianego[10] komentarza zbliżały zatem dobre obyczaje do norm prawnych, odsuwając tym samym je od zasad moralnych.

Kryterium oparte o oceny ekonomiczno – funkcjonalne dominuje obecnie w doktrynie i orzecznictwie zachodnioeuropejskim. Jak pisze J. Szwaja, w literaturze przedmiotu, przy omawianiu problematyki uczciwości konkurowania, „podkreśla się, że nie chodzi o przestrzeganie dobrych obyczajów „w ogóle”, lecz o zachowanie przedsiębiorców w działalności gospodarczej” . Stąd kryterium powinny stanowić oceny zorientowane na „zapewnienie niezakłóconego funkcjonowania konkurencji, poprzez rzetelne i niezafałszowane współzawodnictwo jakością, ceną i innymi pożądanymi przez klientów cechami oferowanych towarów lub usług”.[11] [12] [13] Według autora zastosowanie tego kryterium oceny dobrych obyczajów pozwala na zachowanie przejrzystości i racjonalności zasad konkurowania. Zastosowanie tego kryterium w większości przypadków czynów nieuczciwej konkurencji prowadzi do ocen analogicznych do tych, jakie nastąpiłyby przy zastosowaniu tradycyjnych kryteriów etyczno – moralnych.

Zdaniem zwolenników kryterium ekonomiczno – funkcjonalnego, okazuje się ono natomiast szczególnie przydatne przy rozstrzyganiu przypadków granicznych, gdzie zawodzą kryteria tradycyjne, tj. w przypadkach bezpłatnego świadczenia usług, niektórych agresywnych metod reklamy i sprzedaży czy reklamie porównawczej .

Kierowanie się tym kryterium wymaga zastosowania kryteriów szczególnych, które sąd orzekający w sprawie dotyczącej nieuczciwej konkurencji powinien rozważyć. Kryteria te nakazują:

– rozstrzygając spór uwzględnić wszystkie okoliczności faktyczne konkretnego przypadku, przede wszystkim gospodarcze oraz prawne.

– przed udzieleniem ochrony należy rozważyć i wyważyć interesy stron wiodących spór, interes publiczny oraz ogólne interesy przedsiębiorców i klientów, a zwłaszcza konsumentów.

Wypada wspomnieć pogląd J. Szwaji, który uważa, iż „na nieporozumieniu polega zarzut, że kryterium ekonomiczno – funkcjonalne eliminuje oceny moralno – etyczne” .

Działanie lub zaniechanie narusza lub grozi naruszeniem interesów innego przedsiębiorcy lub klienta.

Jak powszechnie przyjmuje się nie każde zagrożenie powyżej wspomnianych. interesów uzasadnia potraktowanie danego zachowania za czyn nieuczciwej konkurencji. Wspomnianym czynem jest tylko takie naruszenie interesów innego przedsiębiorcy lub klienta, które jest sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami oraz ma „pewną wagę wymierną gospodarczo”. Ponadto zagrożenie to musi być realne, a więc musi zachodzić prawdopodobieństwo naruszenia tych interesów. Oceny okoliczności czy zagrożenie miało lub ma dokonuje sąd w oparciu o kryteria obiektywne .

Przy czym w literaturze przedmiotu podkreśla się, iż obecna ustawa o zwalczaniu nieuczciwej, konkurencji stoi na gruncie koncepcji abstrakcyjnego stosunku konkurencji .

  1. Szwaja podkreśla, iż przedsiębiorca nawet przy wykonywaniu własnego prawa powinien zważać, czy postępując w ten sposób nie narusza interesów innych uczestników obrotu gospodarczego lub im nie zagraża. Wynika to z przyjętej przez polskiego ustawodawcę tzw. wewnętrznej teorii nadużycia prawa podmiotowego, której wyrazem jest art. 5 kc[14] [15] [16] [17].
  2. Szwaja zauważa, iż pogląd głoszony przez A. Krausa i F. Zolla komentujących z.n.k.U. 1926, że ochrona przedsiębiorcy przed pogorszeniem interesów lub nawet stratami, jeżeli są one wynikiem zgodnych z prawem i uczciwych działań innych osób, w szczególności konkurujących z nim przedsiębiorców jest także aktualny na tle obecnej ustawy .

W literaturze przedmiotu podkreśla się, iż naruszenie interesów innego przedsiębiorcy lub klienta jest czynem nieuczciwej konkurencji tylko w przypadku, gdy zachowanie takie pozwala naruszającemu osiągnięcie przewagi na rynku[18] [19].

Pamiętać należy, iż ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie wymaga, aby naruszający a naruszony w swych prawach powiązani byli ze sobą stosunkiem konkurencji[20].

Jak podkreśla J. Szwaja, opierając się na uzasadnieniu orzeczenia SN z 20.5.1932r. (IC2564/31, OSN 1932,poz. 111), czyn nieuczciwej konkurencji może być i najczęściej jest popełniony publicznie w tym sensie, że wiadomość o czynie jako zdarzeniu faktycznym dociera lub dojść może do nieograniczonej liczby osób. Jednakże za delikt nieuczciwej konkurencji może być również uznane zachowanie sprawcy wobec oznaczonego, nawet niewielkiego kręgu osób lub postępowanie o charakterze poufnym.

W literaturze przedmiotu podkreśla się, iż art. 3 ustawy pełni różnorodne funkcje:

  • funkcję definiującą, gdyż stanowi on wskazówkę definiującą dla czynów uznanych za nieuczciwe;
  • funkcję uzupełniającą, gdyż pozwala na rozszerzenie katalogu czynów nieuczciwej konkurencji wyliczonych egzemplarycznie w części szczególnej ustawy (art. 5 – 17d z.n.k.U.); stąd za czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu z.n.k.U. może być zatem uznane także działanie nie wymienione w art. 5 – 17d z.n.k.U., jeżeli tylko odpowiada wymaganiom wskazanym w ogólnym określeniu czynu nieuczciwej konkurencji[21];
  • funkcję korygującą, gdyż pozwala w przypadku niewypełnienia przesłanek zawartych w niniejszym artykule na korygowanie ocen w sytuacji, gdy dany stan faktyczny formalnie wypełnia przesłanki wskazane przepisami części szczególnej ustawy[22] [23] [24].

Należy podkreślić, iż art. 3 ust. 2 z.n.k.U. wyliczając egzemplaryczne czyny nieuczciwej konkurencji jako jeden spośród nich wymienia nieuczciwą lub zakazaną reklamę. Ma to istotne znaczenie dla przedmiotu niniejszej pracy. Zdaniem części przedstawicieli art. 3 ust. 2 powinien być rozumiany nie jako konkretyzacja klauzuli generalnej, lecz jako przepis samodzielny (w stosunku do ust. 1), zawierający wykaz działań niedozwolonych ex lege. Według tego poglądu takie działania podlegają przewidzianym w ustawie sankcjom bez względu na to, czy naruszają interes lub przynajmniej zagrażają naruszeniem interesu „innego przedsiębiorcy lub klienta” (jak tego wymaga art. 3 ust. 1).


[1] zob. J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 117

[2] M. Kępiński, Problemy ogólne nowej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, RPEiS 1994/2 s. 5

[3] E. Nowińska, M. du Vall Komentarz… op. cit. s. 27

[4] E. Nowińska, Zwalczanie … op. cit. s. 67

[5] J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 122

[6] R. Stefanicki, Dobre… op. cit. s. 38

[7] Przy stosowaniu pojęcia dobrych obyczajów, należy jednak, jak słusznie zauważyli J. Barta i R. Markiewicz, pamiętać o okoliczności, że zasady deontologii zawodowej ustanawiane przez organizacje zawodowe lub gospodarcze o charakterze korporacyjnym nie są podstawowym kryterium stanowiącym możliwość powoływania się na nie. (Nieuczciwa konkurencja w środkach masowego przekazu [w:] „Rzeczpospolita” z dnia 7.09.1996r. s.17)

[8] E. Nowińska, Zwalczanie … op. cit. s. 67

[9] J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 124

[10] A. Kraus, F. Zoll, Polska… op. cit. s. 171

[11] J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 125

[12] Ibidem s. 125

[13] Ibidem s. 126

[14] zob J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 127

[15] J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 132

[16] zob. R. Kasprzyk, B. Pietrzak, Abstrakcyjny… op. cit. s. 21

[17] zob. J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 133

[18] J. Szwaja [w:] J. Szwaja, Ustawa… op. cit. s. 133

[19] M. Kępiński, Problemy… op. cit. s. 6

[20] E. Nowińska, Zwalczanie … op. cit. s. 64

[21] wg uzasadnienia wyr. SN z 26.11.1998 r., I CKN 904/97, OSP 1999, nr 5, poz. 91 z glosą M. Kępińskiego

[22] zob. E. Nowińska, Zwalczanie…op. cit. s.64, M. Kępiński Problemy… op. cit. s. 8

[23] A.Walaszek – Pyzioł, W. Pyzioł, Czyn nieuczciwej konkurencji (analiza pojęcia), PPH 1994/10 s. 3

[24] E. Nowińska, Zwalczanie…op. cit. s.74

Catex – globalny rynek redystrybucji ryzyka

5/5 - (1 vote)

Dywersyfikacja ryzyka leży u podłoża każdego udanego biznesu ubezpieczeniowego. Firma o szerszej polityce asekuracyjnej, narażona na różnorodne niebezpieczeństwa jest bezpieczniejsza niż firma działająca na wąskim obszarze w całości eksponowana na jeden czy dwa rodzaje ryzyka. Odpowiednia redystrybucja ryzyka w portfelu firmy ubezpieczeniowej może określić jej wypłacalność w przypadku negatywnych zmian w otoczeniu. Aby ułatwić tą dywersyfikację powstał oparty w całości o internet globalny rynek reasekuracji – Catastrophe Risk Exchange (CATEX).

Giełda CATEX miała być początkowo rynkiem swapów katastrofalnych czyli wzajemnej reasekuracji poprzez transakcje zamiany zgodnie z zasadą „ryzyko na ryzyko”. Oznacza to, że dwie firmy przyjmują częściowo wzajemne zobowiązania na określone składniki swojego ryzyka. Przykładowo firma może dokonać cesji $50mln ekspozycji na huragan na Florydzie, przyjmując w zamian $100mln ekspozycji na trzęsienie ziemi we Włoszech. Wartość kontraktu, specyficzne zagrożenia, obszary występowania katastrof oraz procentowy udział wzajemnych płatności mogą być negocjowane, aby zaspokoić różne potrzeby handlujących firm.

Dwuletnia historia giełdy pokazała jednak, że swapy stanowią małą część plasowanych ofert, a większość transakcji ma charakter „premii za ryzyko” (Cash) i zawierana jest poprzez tzw. Industry Loss Warranties (ILW), których funkcja wypłaty jest podobna do opcji binarnych. Firma może dokonać cesji swojej ekspozycji na partnera, który za przyjęcie ryzyka otrzyma odpowiednią premię.

Sukces giełdy wynika zapewne z prostej koncepcji leżącej u podłoża jej organizacji – wystarczy zgłosić przez internet chęć przerzucenia na innych lub przyj ęcia na siebie określonego rodzaju ryzyka, a następnie wynegocjować warunki kontraktu.

Zgłoszona oferta jest dostępna dla wszystkich lecz pozostaje anonimowa. Zachowanie anonimowości przy plasowaniu oferty jest niezwykle istotne, gdyż wyrażenie chęci sprzedaży ryzyka może być postrzegane przez urzędy, agencje ratingowe czy analityków jako wskazówki nadmiernej ekspozycji lub wrażliwości finansowej.

Jeśli znajdzie się zainteresowana strona, negocjowane są indywidualne warunki i zawierany kontrakt. Jego charakter może być zróżnicowany – swap, instrument oparty o premię czy też nieokreślony. Na etapie negocjacji może zostać stworzony instrument hybrydowy, który będzie najlepiej zaspokajał wymagania obu stron.

Warto dodać, iż CATEX umożliwia redystrybucję i ograniczenie każdego rodzaju ryzyka, nawet najbardziej specyficznego dla działalności firmy. Przykładowo notowane były kontrakty na ryzyko terroryzmu przy użyciu broni chemicznej, ryzyko Y2K czyli problem roku 2000 czy też ryzyko polityczne w Izraelu. Obecnie handel trwa całą dobę i mimo ciągłej dominacji ofert dotyczących USA, CATEX staje się rynkiem globalnym.

To co wyróżnia CATEX od innych giełd to brak standaryzacji. Jednocześnie na wzór tradycyjnej giełdy dokonuje się kupna/sprzedaży instrumentów finansowych. Taka forma łączy więc zalety rynku zorganizowanego oraz pozagiełdowego, którego plusem jest elastyczność w dopasowaniu produktu do potrzeb klienta (tailor-made).

Elastyczność w przypadku CATEXu objawia się także w możliwości zawierania transakcji spot czyli handlu ryzykiem wynikającym z trwającego już zdarzenia, co jest szczególnie istotne przy ryzyku katastrof.

Jest to powrót do idei wymiany barterowej gdzie przedmiotem wymiany jest ryzyko, a znalezienie partnera kontraktu jest ułatwione dzięki globalnie dostępnej tablicy ofert.

Rysunek 10.

źródło: catex.com

Sukces CATEX’u zapoczątkował rozwój podobnych systemów internetowych, działających na zasadzie B2B czyli business to business oraz oferujących standaryzowane produkty. Systemem takim jest otwarty na przełomie 1999/2000 – ELRiX (Electronic Risk Exchange). Należy on do SwissRe i pozwala na trading kontraktami ubezpieczeniowymi CatXL głównie na huragany europejskie. Innym przykładem tego typu rozwiązania jest I- WEX (Internet Weather Exchange) – system służący do handlu instrumentami pogodowymi, otwarty na LIFFE w Londynie. Sam CATEX zaczyna rozszerzać swoją działalność o instrumenty pogodowe , a nie tylko katastrofalne, czego wyrazem jest współpraca z weathertrade.com. [1]


[1] należy tu zaliczyć produkty bazujące na temperaturach, opadach śniegu, deszczu czy nasłonecznieniu.

Nowe oblicze czarów

Rate this post

Od XV wieku w Europie rozpowszechniła się wiara w moc czarownic, które oprócz stosowania niszczycielskiej magii podejmowały działania satanistyczne, a równo­legle do ewolucji samej figury czarownicy zmieniały się także znamiona samego przestępstwa czarów. Poza dotychczasowymi oznakami, takimi jak: rzucanie zaklęć, przygotowywanie magicznych eliksirów, sporządzanie czarodziejskich artefaktów, których zastosowanie ograniczone było tylko wyobraźnią czarownicy, pojawiły się też nowe. Od XV wieku w procesach o czary zmieniły się treści interrogatoriów.

Od tego okresu sędziowie pytali o diabła, utrzymywane z nim stosunki, o zawarte z nim przymierze przez podpisanie paktu, czy o nocne loty na zgromadzenia sług szatana, zwane sabatami. Pierwsza wspomniana doktryna była pozostałością po magicznej religii przodków, która utrwaliła w społecznościach Europy przekonanie, iż na nadprzyrodzone moce można wpływać, jeśli tylko posiada się właściwie ku temu środki. Kościół katolicki nie tylko nie zwalczał tego rodzaju mentalności, ale przez cały szereg instytucji, obrzędów i artefaktów wzbogacał ją i tej doktrynie czarów zapewniał niesłabnącą pozycję.

Od XV wieku teologowie katoliccy dołączali do wspo­mnianych wyżej znamion sądowych nowe elementy. Pierwszym z nich była ingerencja szatana. Od tego czasu każda magia nieodzownie łączyła się z szatanem. Czarownice i czarownicy tworzyli zorganizowaną sektę o przynależności do której, świadczył podpisany pakt. On był tu elementem najważniejszym i na wykrycie jego zawarcia kładli sędziowie podczas śledztwa największy nacisk. Poza cyrografem, znakiem przynależności do anty- kościoła szatana było także odbywanie lotów na sabaty, które były zaprzeczeniem katolickiej mszy oraz posiadanie czarodziejskiego znamienia. Znamiona te zostaną w tym rozdziale omówione szczegółowiej, ponieważ są charakterystycznym rysem niemalże wszystkich nowożytnych procesów o czary, w tym także procesów polskich.

Pierwszym teologiem, który połączył oficjalnie doktryny czarów z paktem zawieranym z diabłem był Nicholas Jacquier. Był on wybitnym inkwizytorem dominikańskim, działającym w roku 1465 w Tournai, w 1466 przeciwko husytom w Czechach, a następnie w latach 1468-1472 w Lille. W roku 1452, sprawując funkcję inkwizytora na obszarze północnej Francji, napisał Tractatus de Calcatione Demonum wymierzony przeciwko licznym sektom heretyckim, które w latach późniejszych stawiał w jednym szeregu z waldensami. Jacquier był pierwszym demonologiem, łączącym doktrynę paktu z siłami piekielnymi ze starszą nauką Kościoła traktującą o magii. Pakt ten dawał czarownicy nie tylko moc pozwalającą posługiwać się magią niszczycielską, ale także inicjował zaangażowanie czarowników w służbę Diabłu. Z magią łączył się nieodzownie szatan, z którym zawierany był pakt, co z kolei łączyło się z sabatem, magicznymi lotami i z metamorfozą.